Współczesne komputery są do siebie tak bardzo podobne, a system operacyjny to albo Windows albo MacOS. Oczywiście pod pewnymi względami też są one fascynujące, ale jednak domowe maszyny sprzed wielu lat są na swój sposób szczególne, a już na pewno niesamowicie różnorodne. W latach 80. każda maszyna była inna, a jej obsługa wymagała szczególnej wiedzy. Kto pamięta jeszcze Sinclaira ZX Spectrum, Commodore’a 64, Atari 800 XL albo Amstrady? To te maszyny zaczęły komputerową rewolucję w domach. Później przypieczętowały ją komputery 16-bitowe, które dla wielu dzisiejszych 40-latków stanowiły punkt wyjścia do świata współczesnych pecetów, sieci, internetu. Sam zaczynałem od ZX Spectrum, później zaś zgłębiałem tajniki Commodore’a 64, a na koniec Amigi 500 w mocno rozbudowanej wersji – z twardym dyskiem, kartą turbo i paroma innymi gadżetami (tutaj jest więcej informacji o mnie).
Grubo ponad pół tysiąca pozycji
Swoją kolekcję około 2000 roku zacząłem właśnie od tych trzech maszyn. A później? Cóż, poszło z górki. Dziś w mojej kolekcji sprzętu mam grubo ponad pół tysiąca pozycji katalogowych, przy czym znajduje się w niej ponad sto różnego typu maszyn (komputerów i konsol do gier), z których wiele występuje w kilku wariantach albo po prostu w większej liczbie egzemplarzy. Do tego dochodzi mnóstwo przeróżnych urządzeń peryferyjnych, jak magnetofony, stacje dysków, drukarki, joysticki, a nawet modemy, które – ktoś jeszcze to pamięta – służyły do łączenia się z innymi komputerami przez linie telefoniczne a później pozwoliły też łączyć się z internetem. Muszę też wspomnieć o tonach oprogramowania oryginalnego oraz skopiowanego, zapisanego na przeróżnych nośnikach: kasetach magnetofonowych, dyskietkach 3-calowych, 3,5-calowych oraz 5,25-calowych, a także na specjalnych kasetkach do Microdrive’ów promowanych przez Sinclaira. Aż żal, cały ten niesamowity sprzęt większość czasu spędza zapakowany w pudłach, zamiast dostarczać rozrywki i wiedzy. Listę dużej części urządzeń, które mam w swojej kolekcji umieściłem w osobnej sekcji.
Cel: popularyzacja wiedzy i dostarczanie rozrywki
Dlatego właśnie postanowiłem otworzyć swoją kolekcję dla szerszej publiczności. Jest jednak oczywiste, że nie obejdzie się bez pomocy innych. Chciałbym jednak stworzyć miejsce, w którym będzie można na własne oczy przekonać się, jak działały komputery sprzed 30, 20 czy też 10 lat. Zobaczyć, na czym polegało programowanie, jak wyglądały gry z tamtych czasów, spróbować wczytać program z kasety albo dyskietki, albo przejrzeć gazetę komputerową sprzed ponad 30 lat. Choć stare komputery to nie jest coś, co fascynuje miliony ludzi, to jednak podczas organizowanych przeze mnie kilku wystaw przekonałem się, że jeśli już ktoś zobaczy te archaiczne maszyny, to z chęcią siada przy nich, by zobaczyć, jak to było przed laty…