Terminator terminologiczny, czyli genialne felietony sprzed 30 lat

Gdy miałem niewiele ponad 10 lat z niecierpliwością oczekiwałem na kolejny numer miesięcznika „Komputer”, który w tamtych czasach był towarem deficytowym. Otrzymywałem go tylko dzięki zaradności mojego dziadka, który potrafił dokonywać zręcznej wymiany towarów między kioskiem „Ruchu”, a pobliskim mięsnym. W 1986 roku niewiele było u nas prasy komputerowej. W zasadzie jedynymi dobrze redagowanymi periodykami pozostawały „Bajtek” i „Komputer”. Ten pierwszy bardziej przystępny, drugi zaś skierowany do poważniejszych użytkowników komputerów. Oba miesięczniki czytałem jednak z Dowiedz się więcej…

Jakość za rozsądną cenę, czyli Atari ST

Wielu z nas uważa, że prawdziwie rewolucyjnym komputerem była Amiga. Fakt, miała wspaniałe możliwości, ale przecież Atari ST było równie ważną, 16-bitową maszyną, a pod pewnymi względami może nawet bardziej istotną niż Amiga. Niektórzy sądzą, że gdyby nie ST, być może Amiga nie odniosłaby wielkiego sukcesu. Połowa lat 80. Czerwiec. Jack Tramiel długo czekał na ten moment. Nie ukrywał przecież, że chce dokopać firmie, którą jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej kierował. Wiedział, że w Commodore szykują Dowiedz się więcej…

Moja najlepsza przyjaciółka, czyli historia Amigi

Commodore Amiga to szczególny komputer. Chyba tylko Commodore 64 może się jej równać, jeśli chodzi o wielkość demosceny, ale jeśli idzie o doskonałość scenowych produkcji to lepsze pojawiły się tylko na pecetach wyposażonych w szybkie procesory i dobre karty graficzne z akceleratorami 3D. Amiga sprawdziła się przy tym na wielu frontach: i jako konsola do gier, i w roli komputera do ciężkiej harówki. Od razu wyznaję: w „tamtych” czasach należałem do obozu Commodore’owców. Najpierw robiłem Dowiedz się więcej…

Atari, czyli firma, która pozostawała w cieniu

Choć Atari ma na koncie mnóstwo rewolucyjnych konstrukcji, to jednak firma ta wiele razy miała niebywałego pecha. W zasadzie, wyjąwszy czas pierwszych sukcesów, zawsze na rynku był ktoś, kto radził sobie lepiej, a w wielu miejscach na świecie produkty Atari pozostawały troszkę z tyłu, choćby za komputerami Commodore, co zresztą widać w statystykach sprzedaży. Jeśli dziś ktoś ma około czterdziestki, to na pewno pamięta wojny i wojenki między użytkownikami Atari oraz Commodore, zarówno tych 8-bitowych, Dowiedz się więcej…

Ta najlepsza firma

Ultimate Play The Game, Rare, wcześniej też znane jako Ashby Computers & Graphics Ltd. Te nazwy zna każdy entuzjasta sprzętu retro. To firma, która zrewolucjonizowała rynek software’u i sprawiła, że z ZX Spectrum już w połowie lat 80. wyciśnięto niemal wszystko, co tylko możliwe. Na tym jednak twórcy Ultimate’a nie poprzestali. Był rok 1982, gdy dwaj bracia, Chris i Tim Stamper, postanowili zarabiać tworząc oprogramowanie dla najpopularniejszego wówczas w Wielkiej Brytanii komputera, czyli Sinclaira ZX Dowiedz się więcej…

Amstrad CPC 6128, czyli sprawdzian w biznesie

Na początku był Amstrad CPC 664, który na mojej liście najbrzydszych komputerów świata znajduje się w ścisłej czołówce, gdzieś obok SAM-a Coupe. Niewiele później do sprzedaży trafił Amstrad CPC 6128, czyli maszyna ze 128 KB RAM-u. Kolejna konstrukcja schyłku ery 8-bitowców. Czasów, gdy 64 KB pamięci to było maksimum, jakie dało się adresować za jednym zamachem. Niedawno pisałem o roku 1985. Tak, to właśnie w tym czasie pokazano komputery 8-bitowe, które miały przedłużyć życie wolnych, Dowiedz się więcej…

Zmierzch ośmiu bitów, czyli Commodore 128

W magazynie TPUG w lutym 1985 roku znajdziemy obszerny materiał o nowościach ze styczniowych targów CES, które już wtedy odbywały się w Las Vegas. Dziennikarze informują, że jak zawsze pokazano tam mnóstwo sprzętu i oprogramowania, a wśród nich także maszynę, która – choć rzeczywiście bardzo wszechstronna – to jednak nie odniosła sukcesu. To Commodore 128, czyli ostatni 8-bitowiec Commodore’a. Co możemy wyczytać w relacji sporządzonej w 1985 roku? Nic szczególnego, podobnie jak i we współczesnych Dowiedz się więcej…